Chrystus powiedział raz Małgorzacie: „Ty jesteś moją rośliną, która ożywia suche rośliny, albowiem z ciebie wypływa woda, która nawadnia korzenie uschłych drzew. Ty jesteś bowiem moją córką, siostrą i towarzyszką, której mój Ojciec udzielił łaski, której nie utracisz”.
Służebnica Małgorzata przerażona tymi słowami Chrystusa prosiła Go, mówiąc: „Panie! Nie dopuść, abym uległa złudzeniu, ponieważ nie znajduję u siebie żadnej cnoty i dlatego powinnam błagać Cię o ich posiadanie teraz lub w przyszłości!”. Wówczas ukazał się jej Chrystus, jakby przybity do Krzyża mówiąc: „Połóż dłonie na miejscach gwoździ moich rąk”. Gdy zaś Małgorzata z powodu szacunku powiedziała: „Panie mój! Nie!, natychmiast ukazała się rana w boku kochającego Jezusa, a w jej głębi zobaczyła Serce Zbawiciela.
(Życie św. Małgorzaty z Kortony, Giunta Bevegnati)