• Przejdź do głównej nawigacji
  • Przejdź do treści
  • Przejdź do głównego paska bocznego
  • Przejdź do stopki

Skarby Kościoła

Święci i błogosławieni, mistycy, świadkowie wiary

  • Pierwsze wieki
    • Pustelnicy
    • Ireneusz z Lyonu (św.)
    • Antoni Wielki (św.)
    • Ojcowie Kapadoccy
    • Augustyn z Hippony (św.)
  • Średniowiecze
    • Franciszek z Asyżu (św., wł. Jan Bernardone)
    • Antoni z Padwy (św., wł. Ferdynand Bulonne)
    • Katarzyna ze Sieny (św., wł. Caterina Benincasa)
    • Tomasz z Akwinu (św.)
    • Mistycy Nadreńscy
  • XV wiek
    • Wincenty Ferreriusz (św.)
  • XVI wiek
    • Złoty wiek mistyki hiszpańskiej
    • Teresa od Jezusa (św.)
    • Jan od Krzyża (św.)
    • Katarzyna z Genui (św., wł. Katarzyna Fieschi)
  • XVII wiek
    • Jan Eudes (św.)
    • Małgorzata Maria Alacoque (św.)
    • Franciszek Salezy (św.)
    • Jean Jacques Olier
  • XVIII wiek
    • Paweł od Krzyża (św., wł. Paweł Daneo)
    • Alfons Maria Liguori (św.)
    • Gerard od Najświętszego Zbawiciela (św., wł. Gerard Majella)
  • XIX wiek
    • Jan Maria Vianney (św.)
    • Maria od Jezusa Ukrzyżowanego (św., wł. Mariam Baouardy, in. Mała Arabka)
    • Teresa od Dzieciątka Jezus (św., wł. Teresa Martin)
    • Zygmunt Szczęsny Feliński (św.)
  • XX/XXI wiek
        • Aniela Salawa (bł.)
        • Concepción Cabrera de Armida (Conchita)
        • Faustyna Kowalska (św.)
        • Honorat Koźmiński (bł.)
        • Jan Paweł II (św.)
        • Josemaría Escrivá de Balaguer (św.)
        • Jerzy Popiełuszko (bł.)
        • Maria od Pana Jezusa Dobrego Pasterza (bł., wł. Franciszka Siedliska)
        • Matka Teresa z Kalkuty (bł., wł. Agnesë Ganxhe Bojaxhiu)
        • Ojciec Pio (św.)
        • Pier Giorgio Frassati (bł.)
        • Rafael Arnáiz Barón (św.)
        • Teresa z Los Andes (św., wł. Juanita Fernández Solar)
        • Stefan Wyszyński (ks. kard., bł.)
  • Nauczanie Kościoła

sł. Boży Jan Paweł I (wł. Albino Luciani)

Jan Paweł I (wł. Albino Luciani, sł. Boży): Żaden grzech nie jest zbyt wielki

15/11/2012 by Zostaw komentarz

Judasz popełnił wielki grzech sprzedając Chrystusa za trzydzieści srebrników, ale postąpił jeszcze gorzej sądząc, że jego wina jest zbyt wielka, by mogła być darowana. Żaden grzech nie jest zbyt wielki: skończona nędza, choćby nawet bardzo wielka, zawsze będzie mogła być zakryta nieskończonym miłosierdziem. I nigdy nie jest za późno: Bóg nie nazywa się ojcem, ale w dodatku ojcem syna marnotrawnego, który dostrzega nas, kiedy jesteśmy jeszcze daleko, który wzrusza się miłosierdziem, biegnie i rzuca się nam na szyję, i całuje nas czule. I nie powinna nas przerażać ewentualna burzliwa przeszłość. Burze, które były złem w przeszłości, teraz stają się dobrem, jeśli dopingują nas do poprawy, do zmiany; stają się klejnotem, jeśli ofiarujemy je Bogu dając Mu sposobność przebaczenia.

Ewangelia wśród przodków Jezusa wymienia cztery kobiety, z których trzy były nie całkiem godne polecenia: Rahab nierządnicę, Tamar, która miała syna ze swoim teściem Judą, i Batszebę, która cudzołożyła z Dawidem. Jest tajemnicą pokory, że te kobiety zostały przyjęte przez Chrystusa, że zostały dopuszczone do Jego genealogii, ale także – sądzę – jest to w ręku Boga argument uspokajający dla nas: możecie zostać świętymi, jakakolwiek byłaby historia waszej rodziny, temperament i krew, wasza osobista przeszłość! (…)

Byłoby jednak błędem czekać, odkładać wciąż na później. Kto wchodzi na drogę „później”, wyjdzie na drogę „nigdy”. (…)

Nadzieja oparta jest na dobroci Boga, która objawia się zwłaszcza w postępowaniu Chrystusa, nazwanego w Ewangelii „przyjacielem grzeszników”. Jakie są wymiary tej przyjaźni, wiadomo: gdy ginie jedna owca, Pan idzie jej szukać, aż ją znajdzie; a gdy znajdzie, kładzie na swoje ramiona i radosny niesie do domu, i mówi wszystkim: Większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Samarytanka, jawnogrzesznica, Zacheusz, łotr ukrzyżowany po prawicy, paralityk i my sami byliśmy tak potraktowani, szukani i znalezieni. I to jest zadziwiające!

(List do Karola Péguy, Sierpień 1971 [fragm.], sł. Boży Papież Jan Paweł I)

Polubienie (Polub jako pierwszy)
Loading...

W kategorii:XX/XXI Wiek Tagi:grzech, Miłosierdzie, nadzieja, przebaczenie, sł. Boży Jan Paweł I (wł. Albino Luciani)

Jan Paweł I (wł. Albino Luciani, sł. Boży): Droga św. Tereso…

15/10/2012 by Zostaw komentarz

Droga św. Tereso

Dla mnie jesteś fenomenem, który powtarza się regularnie w życiu Kościoła katolickiego. Kobiety jako takie nie rządzą — to nie należy do hierarchii — ale bardzo często inspirują, a czasem kierują.

Z jednej strony bowiem Duch Święty wieje tam, gdzie chce; z drugiej – kobieta jest bardziej wrażliwa na religię i bardziej zdolna do oddania się całkowitego wielkiej sprawie. Stąd długi zastęp świętych, mistyczek, inicjatorek różnych dzieł w Kościele katolickim.

(…) Z jednej strony Ty, bogata w charyzmaty, moce miłości i światła dane Ci przez Kościół Boży; z drugiej nuncjusz, a więc hierarchia, która miała orzec autentyczność Twoich charyzmatów. W pierwszej chwili, pod wpływem fałszywych informacji, sąd nuncjusza wypadł negatywnie. Gdy jednak zostały dane konieczne wyjaśnienia i lepiej zbadana cała sprawa, hierarchia zaaprobowała wszystko i Twoje charyzmaty mogły służyć Kościołowi.

Ale o charyzmatach i hierarchii mówi się wiele także dzisiaj. Jesteś specjalistką w tej materii, pozwól więc, że zaczerpnę z Twoich pism kilka zasad:

1. Ponad wszystkim jest Duch Święty. Od Niego pochodzą zarówno charyzmaty, jak i władza pasterska; do Ducha Świętego należy realizacja harmonii między hierarchią a charyzmatami i realizacja jedności Kościoła.

2. Charyzmaty i hierarchia – tak samo konieczne są Kościołowi, ale w różny sposób. Charyzmaty działają jako akcelerator, sprzyjając postępowi ku odnowie. Hierarchia raczej pełni rolę hamulca, na rzecz stałości i roztropności.

3. Czasem charyzmaty i hierarchia krzyżują się i nakładają na siebie. Niektóre charyzmaty, istotnie, są udzielone pasterzom Kościoła jako „dary do rozporządzenia”, wspomniane przez świętego Pawła w Pierwszym Liście do Koryntian. I odwrotnie, ponieważ hierarchia musi regulować wszystkie główne etapy życia Kościoła, charyzmatycy nie mogą nie podlegać jej kierownictwu pod pretekstem, że są obdarzenie charyzmatami.

4. Charyzmaty nie są przywilejem zarezerwowanym dla wybranych; mogą być udziałem wszystkich: księży, laików, mężczyzn i kobiet. Co innego jednak „móc posiadać”, a co innego „posiadać” rzeczywiście charyzmaty.

W Twojej Księdze fundacji czytam: „Jedna z penitentek zapewniała spowiednika, że Matka Boska często do niej przychodzi i rozmawia z nią ponad godzinę, objawiając jej przyszłość i wiele innych rzeczy. A ponieważ wśród tych wielu rzeczy czasem któraś okazywała się prawdziwa, wszystko brano za prawdę. Zrozumiałam od razu, o co chodzi […], ale ograniczyłam się do powiedzenia spowiednikowi, by czekał na sprawdzenie się przepowiedni, zebrał informacje o życiu penitentki i zażądał innych dowodów świętości. W końcu […] okazało się, że były to zmyślenia”.

Droga święta Tereso, gdybyś żyła dzisiaj! Nadużywa się określenia „charyzmat”; rozdaje się patenty na „proroka” na prawo i lewo, przyznając ten tytuł także studentom, którzy przeciwstawiają się policji na placach, i bojownikom z Ameryki Łacińskiej. Stara się przeciwstawić charyzmatyków pasterzom Kościoła. Co powiedziałabyś o tym Ty, która byłaś posłuszna spowiednikom, nawet kiedy ich rady okazywały się odwrotnością tego, co Bóg Ci radził na modlitwie?

Nie sądź, że jestem pesymistą. Zjawisko dostrzegania wszędzie charyzmatów jest zapewne czymś przejściowym. Z drugiej strony — wiem dobrze, że autentycznym darom Ducha Świętego zawsze towarzyszyły nadużycia i fałszerstwa; a mimo to Kościół szedł naprzód.

W młodym Kościele korynckim, na przykład, charyzmaty kwitły bardzo obficie, lecz święty Paweł zajął się jedynie niektórymi napotkanymi nadużyciami. Zjawisko to powtarza się w historii może z bardziej spektakularnymi formami błędów.

Dwie kobiety, Pryscylla i Maksymilia, popierające i finansujące monoteizm w Azji, zaczęły głosić w sposób „charyzmatyczny” odnowę moralną bardzo surową, całkowite wyrzeczenie się małżeństwa, absolutną gotowość na męczeństwo. Skończyło się na tym, że przeciwstawiły biskupom „nowych proroków”, mężczyzn i kobiety, którzy, „naznaczeni Duchem Świętym”, nauczali, udzielali sakramentów, oczekiwali Chrystusa, który lada chwila miał przybyć i rozpocząć tysiącletnie panowanie.

(…) W XVII wieku były zakonnice z Port- Royal. Jedna z nich, ksieni, matka Angelika, zaczęła dobrze: zreformowała „charyzmatycznie” siebie samą i swój klasztor, odepchnąwszy od klauzury nawet rodziców. Obdarzona wielkimi zdolnościami, urodzona do rządzenia, stała się jednak duszą opozycji jansenistycznej, nieugiętej wobec władzy kościelnej. O niej i o jej mniszkach mówiono: „Czyste jak anioły, pyszne jak diabły”.

Jakie to wszystko dalekie od Twojego ducha! Jaka przepaść między tymi kobietami a Tobą! „Córka Kościoła” — oto imię, które podobało Ci się najbardziej. Szeptałaś je na łożu śmierci, a przez całe życie tyle pracowałaś dla Kościoła i z Kościołem, godząc się nawet czasem na przyjęcie cierpienia od Kościoła.

Gdybyś nauczyła trochę Twojej metody dzisiejsze „prorokinie”!

Październik 1974

Polubienie (2 głosów, średnio: 1,00 na 1)
Loading...

W kategorii:XX/XXI Wiek Tagi:charyzmaty, hierarchia kościelna, Kościół, mężczyzna i kobieta, św. Teresa od Jezusa, sł. Boży Jan Paweł I (wł. Albino Luciani)

Jan Paweł I (wł. Albino Luciani, sł. Boży): Drogi święty Łukaszu…

18/10/2011 by Zostaw komentarz

Drogi święty Łukaszu,

zawsze wydawałeś mi się bliski jako człowiek, który był samą łagodnością, przebaczeniem. W Twojej Ewangelii podkreślałeś, że Chrystus jest nieskończenie dobry; że grzesznicy są przedmiotem szczególnej miłości ze strony Boga, że Jezus niemal ostentacyjnie  utrzymywał stosunki z tymi, którzy nie cieszyli się żadnym uznaniem świata.

Ty jeden pozostawiłeś nam opis narodzenia i dzieciństwa Chrystusa, który słyszymy czytany zawsze w Boże Narodzenie z wciąż nowym wzruszeniem. Zwłaszcza jedno krótkie zdanie przykuwa moją uwagę: Owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie. Jest to zdanie, które zrodziło wszystkie szopki świata i tysiące wspaniałych obrazów. Do zdania dodałem zwrotkę hymnu brewiarzowego:

Leżał w stajence gdzieś, na sianie,
twardy mu żłobek był posłaniem,
mleka się żywił odrobiną
ten, co najmniejszym dawał jeść ptaszynom.

Gdy to uczyniłem, zapytałem siebie: „Chrystus zajął to miejsce najostatniejsze. A my, jakie zajmujemy?” Pozwól mi przytoczyć odpowiedź na to pytanie, którą znalazłem:

Przed Bogiem nasza postawa jest postawą Abrahama, który mówił: „Czyż odważę się ja mówić do mego Pana, ja, co jestem prochem i popiołem?” Albo celnika, który na progu Świątyni, daleko od ołtarza, nie śmiał nawet wzroku podnieść do nieba, myśląc o tylu popełnionych przez siebie grzechach. Wobec Boga nieskończonego i wszechmocnego musimy przyjąć, że jesteśmy malutcy, tłumiąc w sobie wszelką skłonność przeciwną słusznemu poddaniu się. Pan Bóg bowiem w niektórych rzeczach chce, byśmy Go naśladowali. Mówi: Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Ale mówi też: Bogu wszelka cześć i chwała, „Jedynie Bóg jest Absolutny i Niezależny”.

My usiłujemy odwrócić pozycje — chcielibyśmy dla siebie autonomii, niezależności, czci, nie chcemy być zależni, cisi i cierpliwi. W razie potrzeby dodajemy sobie odwagi „nowymi filozofiami” (które w krótkim czasie starzeją się) i kulturą przez duże K. Postęp zawrócił nam w głowie: jesteśmy bardzo dumni, że dotarliśmy aż na księżyc, że stworzyliśmy cywilizację konsumpcji i wygód.

Usłyszałem od „krytycznego chrześcijanina”: – „Dosyć tej religii drobnomieszczańskiej, która mówi o niebie i o zbawieniu poszczególnych dusz. Wszystko to pachnie indywidualizmem kapitalistycznym i odwraca uwagę biednych od wielkich problemów społecznych. Ten, kto głosi Ewangelię, powinien mówić o ludzie, o masach, o wspólnym zbawieniu. Chrystus rzeczywiście przyszedł wyzwolić lud z wygnania cywilizacji kapitalistycznej, by wprowadzić go do nowego społeczeństwa, które się właśnie rodzi”.

W słowach tych prawdą jest tylko to, że chrześcijanin powinien zająć się — i to skutecznie — wielkimi problemami społecznymi. Im bardziej, istotnie, jest przejęty „niebem”, tym bardziej powinien pracować dla wprowadzenia sprawiedliwości na ziemi. Jeśli chodzi o resztę, kapitalistyczna czy socjalistyczna, cywilizacja jest dla każdego z nas jedynie doczesna; żyjemy w niej tylko przejściowo. Prawdziwą naszą ojczyzną, do której zdążamy prowadzeni przez Chrystusa — razem, ale każdy z własnym przeznaczeniem — jest niebo. Kto nie wierzy w niebo, jest nieszczęśliwy „bez nadziei” — powiedziałby święty Paweł — i nie znalazł jeszcze głębokiego sensu własnego istnienia. (…)

Nie niepokoję się tak bardzo, gdy słyszę, że na świecie zdarzają się zamachy, kradzieże, porwania, rabunki i zabójstwa. Zdarzały się one zawsze. Co jest przerażające, to nowy sposób, w jaki wielu ludzi patrzy na te zjawiska. Prawo, norma uważane są za rzeczy śmieszne, narzędzia represji i alienacji. Zapanowała głupia moda mówienia źle o wszelkich prawach. Jedyną rzeczą dzisiaj zakazaną — mówi się — jest zakazywanie, a jeśli ktoś usiłuje zakazywać czegoś, daje dowód, że należy do starego i minionego już społeczeństwa rządzonego przemocą. Niektórzy sędziowie wydając wyroki robią wrażenie, że otwierają jakieś dowolne przejścia w żywopłocie prawa; bardzo często w prasie wyśmiewa się siły, których zadaniem jest czuwać nad porządkiem publicznym.

Nawet w środowisku księży, w kolejnym obalaniu praw kościelnych, stosuje się beztrosko i w sposób niespodziewany „quantum potes tantum aude” z Lauda  Sion!  Mnożą się ankiety, wywiady, bardziej lub mniej naukowe, a prawie wszystkie zdają się kończyć następującą antyfoną: „Drodzy ludzie, jesteście nieszczęśliwi w aktualnej sytuacji; jeśli chcecie być szczęśliwi, trzeba zmienić wszystko i obalić struktury!”

Włącza się do tego psychologia, nauka, która tłumaczy postępki ludzkie. A więc? Cudzołożnicy, sadyści (…) są przez „psychologów głębi” praktycznie zawsze usprawiedliwiani: winę ponoszą rodzice, którzy nie kochali, tak jak trzeba, swoich kruchych i anielskich ablegierków. Cała wielka literatura zdaje się nosić jako tytuł hasło: „Hejże na ojca!” i czyni go odpowiedzialnym za wszystko. Inna, propagująca całkowite wyzwolenie od wszelkiego prawa, żąda nieograniczonego użycia środków antykoncepcyjnych, przerywania ciąży na wniosek matki, rozwodów, związków przedmałżeńskich, homoseksualizmu, używania środków halucynogennych.

To jakby rodzaj przypływu, cyklonu, który nadchodzi, drogi święty Łukaszu; cóż przeciwstawić mu  może biedny biskup? Może przyznać, że w przeszłości prawo często było czymś bezwzględnym, rodzajem ołtarza, na którym zbyt poświęcano osobowość. Zgadzam się, że czasami sami rodzice popuszczają cugli swoim dzieciom („nie chcę, żeby mój syn poddany był takim rygorom jak ja!”). Przyznaję, że rodzice nieraz zapominają o przestrodze św. Pawła: Nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha. Wie doskonale, że wszelka władza jest służbą i powinna być sprawowana w stylu służby. Pamięta o słowach świętego Piotra: Jak ludzie wolni postępujcie, nie jak ci, dla których wolność jest usprawiedliwieniem zła, ale jak niewolnicy Boga. Słowa te wykluczają tak zwaną „władzę” i domagają się rządzenia szanującego wolność, nie chcą posłuszeństwa niewolniczego, lecz dojrzałego, aktywnego, odpowiedzialnego.

Ale poza tym? Poza tym musi ufać Bogu, powtarzając zdecydowanie słowa Boże: Kto szanuje ojca, długo żyć będzie, a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce.

(Dziennik, marzec 1974 [fragm.], sł. Boży Jan Paweł I)

Polubienie (Polub jako pierwszy)
Loading...

W kategorii:XX/XXI Wiek Tagi:św. Łukasz Ewangelista, sł. Boży Jan Paweł I (wł. Albino Luciani)

Jan Paweł I (wł. Albino Luciani, sł. Boży): Droga mała Teresko…

01/10/2011 by Zostaw komentarz

Droga mała Teresko,

miałem siedemnaście lat, kiedy przeczytałem Twoją autobiografię. Był to dla mnie prawdziwy wstrząs. „Wiosenne dzieje białego kwiatka” – tak ją określiłaś. Mnie się wydawała historią „stalowej sztaby” dla siły woli, odwagi i decyzji, jakie z niej biły. Gdy raz wybrałaś drogę całkowitego oddania się Bogu, nic Cię już na niej nie zatrzymało: ani choroba, ani przeszkody zewnętrzne, ani trudności i ciemności wewnętrzne.

Przypomniałem to sobie, kiedy przewożono mnie do sanatorium, w czasach gdy penicylina i antybiotyki nie były jeszcze odkryte, a ciężko choremu wróżono bliższą lub dalszą śmierć.

Wstydziłem się, że odczuwam nieco strachu: „Teresę, gdy miała 23 lata, dotychczas zdrową, pełną życia — mówiłem sobie — ogarnęła radość i nadzieja, kiedy poczuła podchodzący do ust pierwszy krwotok. Co więcej, umniejszając swoje cierpienia wyjednała pozwolenie ukończenia postu o chlebie i wodzie, a ty drżysz ze strachu? Jesteś kapłanem, oprzytomnij, nie rób z siebie głupca!”

Gdy czytałem Cię na nowo z okazji setnej rocznicy Twych urodzin, uderzył mnie z kolei sposób, w jaki kochałaś Boga i bliźniego. Święty Augustyn napisał: „Idziemy do Boga nie drogą, lecz miłością”. I Ty także nazywałaś swoją drogę „drogą miłości”. Chrystus powiedział: Nikt nie może przyjść do mnie, jeśli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał. W całkowitej zgodzie z tymi słowami Ty czułaś się jak „mała ptaszyna bez sił i bez skrzydeł”; w Bogu zaś widziałaś orła, który zniżał się, by unieść Cię wysoko na swych skrzydłach. Nazywałaś łaskę Bożą „windą”, która Cię wznosiła ku Bogu szybko i bez utrudzenia, gdy Ty byłaś „za mała, by wejść na strome stopnie doskonałości”.

„Bez utrudzenia” — zrozumiejmy się dobrze: to pod jednym względem, ale pod drugim… Oto Twoje ostatnie miesiące; dusza Twa kroczy czymś w rodzaju ciemnego tunelu, nie widzi nic z tego, co przedtem widziała tak wyraźnie. „Wiara dla mnie — piszesz — nie jest już nawet zasłoną, to mur!” Cierpienia fizyczne są tak wielkie, że wyrywa Ci się: „Gdybym nie miała wiary, zadałabym sobie śmierć”. Mimo to nieustannie powtarzałaś swoją wolę Bogu, że Go kochasz: „Śpiewam o szczęściu Nieba, ale nie czuję radości; śpiewam po prostu to, w co chcę wierzyć”. Ostatnie Twoje słowa były: „Boże mój, kocham Cię!”

Miłosiernej miłości Boga oddałaś się jako ofiara. Nie przeszkadzało Ci to cieszyć się rzeczami pięknymi i dobrymi: przed zapadnięciem na ostatnią chorobę z radością malowałaś, pisałaś wiersze i obrazki sceniczne o treści religijnej, grałaś w nich role z subtelnym wyczuciem aktorskim. Podczas ostatniej choroby, w jakimś momencie polepszenia, poprosiłaś o ciastko czekoladowe. Nie przerażały Cię własne niedoskonałości, nawet to, że czasem zasypiałaś ze zmęczenia w czasie medytacji („dzieci podobają się matkom także wtedy, kiedy śpią!”).

Kochając bliźnich, starałaś się oddawać im  drobne przysługi, pożyteczne, lecz niezauważalne, wybierając, jeśli to możliwe, osoby, które Cię męczyły i nie rozumiały. W ich twarzach, niezbyt może miłych, szukałaś umiłowanego oblicza Chrystusa. Nie dostrzegano tego Twojego wysiłku i starania. „O ile jest pobożna w kaplicy i w pracy — pisała o Tobie przełożona — o tyle wesoła i pełna pomysłów, aż nas rozśmiesza, podczas rekreacji”.

Te kilka zdań, które skreśliłem, są dalekie od tego, by zawrzeć całość Twojego przesłania do chrześcijan. Wystarczą jednak, by wytyczyć pewne wskazówki dla nas.

Prawdziwa miłość Boga łączy się z mocną decyzją, ponawianą w razie potrzeby.(…)

Trochę wojowniczości i ducha ryzyka nie szkodzi w miłości Boga. Miałaś je: nie na darmo wyczuwałaś w Joannie d’Arc swoją „towarzyszkę broni”.

W Napoju miłosnym Donizettiego wystarczy „ukradkowa łza” Adiny, by uspokoić i uszczęśliwić zakochanego Nemorina. Bóg nie zadowala się ukradkowymi łzami. Łza podoba Mu się o tyle, o ile odpowiada jej wewnętrzna decyzja woli. Podobnie jest z innymi rzeczami zewnętrznymi: podobają się Panu, jeśli odpowiada im miłość serca. Post religijny wyniszczył twarze faryzeuszy, ale Chrystusowi nie podobały się one, bo serce ich było daleko od Boga. Ty napisałaś: „Miłość nie ma polegać na uczuciach, ale na uczynkach”. Dodałaś jednak: „Bóg nie potrzebuje naszych dzieł, lecz jedynie naszej miłości”. Doskonale powiedziane!

Kochając Boga można kochać mnóstwo innych rzeczy. Pod jednym warunkiem: że niczego nie będzie się kochać wbrew ani ponad, ani w takim stopniu jak Boga. Innymi słowy: miłość Boga nie ma być wyłączna, lecz najważniejsza, w każdym razie jako wartość.

Pewnego dnia Jakub zakochał się w Racheli; aby ją otrzymać, służył przez siedem lat, a wydały mu się one – mówi Biblia – jak dni kilka, bo bardzo Rachelę miłował, i Bóg nie miał mu nic do zarzucenia, przeciwnie, pochwalił i błogosławił.

Co innego kropić święconą wodą i błogosławić wszystkie miłości tego świata. Chociaż usiłują to robić dziś pewni teologowie, którzy pod wpływem teorii Freuda, Kinseya i Marcuse’a zachwalają „nową moralność seksualną”. Jeśli chrześcijanie nie chcą zamieszania i wyludnienia, zamiast tych teologów powinni słuchać Magisterium Kościoła, które obdarzone jest szczególną łaską zachowania nietkniętej nauki Chrystusa i przystosowania jej odpowiednio do nowych czasów.

Szukać oblicza Chrystusa w twarzy bliźniego to jedyne kryterium gwarantujące nam, że będziemy kochać naprawdę wszystkich, przezwyciężając antypatie, ideologie i prymitywną filantropię.(…)

Kto naprawdę kocha Chrystusa, nie może odmówić miłości ludziom, którzy są Jego braćmi. Nawet jeśli są brzydcy, źli i nudni, miłość powinna ich choć trochę przemienić.

Miłość okazywana w drobiazgach. Często jedyna możliwa. Nie miałem nigdy okazji, by rzucić się w nurty rzeki dla ratowania tonącego; często za to proszono mnie o pożyczenie czegoś, napisanie listu, udzielenie zwykłych i prostych wskazań. Nie spotkałem nigdy na swej drodze wściekłego psa, ale często natrętne muchy i komary; nigdy prześladowców; nie obili mnie kijami, ale jakże często spotykałem osoby, które przeszkadzały mi głośną rozmową w podróży, nastawionym na pełny regulator telewizorem, a choćby i chlipaniem zupy.

Pomóc, ile można, nie denerwować się, być wyrozumiałym, zachować spokój i uśmiech (jak najwięcej!) w tych okolicznościach to kochać bliźniego bez retoryki, ale w sposób konkretny. Chrystus często praktykował taką miłość. Ileż cierpliwości w znoszeniu sporów, jakie powstawały między Apostołami! Jaka troskliwość w zachęcie i pochwale! „Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu” – powiedział o setniku i niewieście kananejskiej. „Wyście wytrwali przy mnie w moich przeciwnościach” – powie Apostołom. A raz poprosił Piotra o pożyczenie Mu łodzi.

„Panem wspaniałomyślnym” – nazwie Go Dante. Umiał postawić się w położeniu innych, cierpiał z nimi. Ochraniał, bronił grzeszników nie tylko im przebaczał, jak Zacheuszowi, jawnogrzesznicy, Magdalenie.

Ty w Lisieux, szłaś w Jego ślady; i my powinniśmy czynić podobnie w świecie.(…) Teresko, miłość, jaką kochałaś Boga (i bliźniego z miłości dla Boga), była Go naprawdę godna. Taka też powinna być i nasza miłość: ogień żywiący się wszystkim, co w nas jest wielkie i piękne; rezygnacja z wszystkiego, co w nas jest buntem; zwycięstwo, które unosi nas na swoich skrzydłach i składa jako dar u stóp Boga.

(Dziennik, czerwiec 1973 [fragm.], sł. Boży Jan Paweł I)

Polubienie (Polub jako pierwszy)
Loading...

W kategorii:XX/XXI Wiek Tagi:miłość bliźniego, św. Teresa od Dzieciątka Jezus, sł. Boży Jan Paweł I (wł. Albino Luciani)

Pierwszy panel boczny

Szukaj

Ostatnio dodane

  • Pedro Poveda (św.): Są święci smutni i święci radośni
  • Dionizy Aeropagita (św.): Nie jest złem karać, lecz zasłużyć na karę
  • Dionizy Aeropagita (św.): Ten, kto pozostaje w łączności z Jednym, nie może pędzić życia Mu przeciwnego
  • Paweł VI (św.): Nie wystarczy dać poczucie życzliwości, trzeba jeszcze zadziałać tak, by doprowadzić do nawrócenia
  • Jan Paweł II (św.): To, co duszpasterskie, nie przeciwstawia się temu, co doktrynalne

Powiązane wpisy

  • Maria Kandyda od Eucharystii (bł., wł. Maria Barba): Chcę we wszystkim zależeć od Niego
  • Paweł VI: Spowiedź źródłem radości
  • Albert Chmielowski (św.): Trzeba się stać nędzniejszym od najnędzniejszego
  • Karol de Foucauld (bł.): Ojcze, oddaję się Tobie
  • Maria od Jezusa Ukrzyżowanego (bł.): Dobroć Boga

Ostatnie komentarze

  • Paulo51 - Ireneusz z Lyonu (św.): Prawda w duszy i czystość w ciele
  • Karolina - Książki, które zmieniają życie (cz. 1)
  • Dan - video: Media vita (Pośród życia)
  • Lexie - Bonawentura z Bagnoregio (św.): Duszo moja, rozważ z lękiem, co będzie z tobą w dzień ostateczny
  • Mesi - Jan Maria Vianney (św.): Kiedy dziś wieczorem będziecie się kładli spać…

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org

Powiązane wpisy

  • Stefan Wincenty Frelichowski (bł.): Sakrament Pojednania wołaniem Ojca
  • Józefa Menendez: Kocham i przebaczam zawsze…
  • Paweł VI (bł.): We współczesnym sposobie myślenia ludzi nie postrzega się już jako grzeszników
  • Faustyna Kowalska (św.): Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla Mojej hojności, jaką mam ku niej
  • Nowenna do Miłosierdzia Bożego (Dzień pierwszy: cała ludzkość, wszyscy grzesznicy)

Footer

Polecane

Nie smuć się z nieszczęść na świecie

Maravillas od Jezusa (św.): Ty mi się cała oddałaś

video: Teresa od Jezusa (św.): Vivo sin vivir en mi

Leon Dehon (sł. Boży): Szatan nie śpi

Jan od Krzyża (św.): To jest Chleb Życia, który tu oglądam

Tematy

Benedykt XVI bł. Matka Teresa z Kalkuty cierpienie czystość Duch Święty Eucharystia grzech inspirujące kapłani Karmel Kościół Krzyż Maryja Panna Miłosierdzie miłowanie Boga miłość miłość bliźniego modlitwa modlitwy świętych Męka Jezusa Pana nawrócenie naśladowanie świętych Opatrzność pokora pokuta posłuszeństwo powołanie radość szatan słabość ubóstwo video walka duchowa wiara wola Boża wyrzeczenie zaufanie zawierzenie zjednoczenie łaska Boża śmierć św. Faustyna Kowalska św. Teresa od Dzieciątka Jezus święci świętość

Copyright © 2025 · Skarby Kościoła · Zaloguj się

Strona używa ciasteczek. Klikając "Akceptuj wszystkie” bądź przeglądając nadal stronę, zgadzasz się na każde serwowane ciasteczko. Możesz również odwiedzić "Ustawienia ciasteczek" żeby wyrazić zgodę tylko na niektóre.
Ustawienia ciasteczekAkceptuj wszystkie
Zarządzaj zgodą

Prywatność

Strona używa plików cookies w celu poprawienia doświadczenia nawigowania po stronie. Niektóre z tych plików są konieczne, by zapewnić właściwe dizałanie strony. Używamy również ciasteczek z innych serwisów w celu analizowania ruchu na stronie. Ciasteczka będą przechowywane w pamięci Twojej przeglądarki jedynie za Twoją zgodą. Możesz również z nich zrezygnować, jednak taka decyzja może wpłynąć na Twoje doświadczenie nawigowania po tej stronie.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. These cookies ensure basic functionalities and security features of the website, anonymously.
CookieDurationDescription
cookielawinfo-checkbox-analytics11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics".
cookielawinfo-checkbox-functional11 monthsThe cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional".
cookielawinfo-checkbox-necessary11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary".
cookielawinfo-checkbox-others11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other.
cookielawinfo-checkbox-performance11 monthsThis cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance".
viewed_cookie_policy11 monthsThe cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data.
Functional
Functional cookies help to perform certain functionalities like sharing the content of the website on social media platforms, collect feedbacks, and other third-party features.
Performance
Performance cookies are used to understand and analyze the key performance indexes of the website which helps in delivering a better user experience for the visitors.
Analytics
Analytical cookies are used to understand how visitors interact with the website. These cookies help provide information on metrics the number of visitors, bounce rate, traffic source, etc.
Advertisement
Advertisement cookies are used to provide visitors with relevant ads and marketing campaigns. These cookies track visitors across websites and collect information to provide customized ads.
Others
Other uncategorized cookies are those that are being analyzed and have not been classified into a category as yet.
SAVE & ACCEPT